Przemówienie Antonio Rigopoulosa

(Public meeting Rome 18th April 2004)

Najpierw chcę powiedzieć, że jestem bardzo wdzięczny i czuję się zaszczycony zaproszeniem do podzielenia się tutaj niektórymi istotnymi kwestiami z nauk Bhagawana Śri Sathya Sai Baby.

Będę cytował te nauki w postaci podanej w Jego dyskursach. Jak wiecie, Jego dyskursy są liczne i obejmują pół wieku. Zacznę od kilku słów o Bhagawanie Śri Sathya Sai Babie, któremu po urodzeniu, w dniu 23 listopada 1926 r. w małej wiosce Puttaparthi znajdującej się w południowoindyjskim stanie Andhra Pradeś, nadano imię Sathyanarayana Raju. W roku 1940, zanim osiągnął 14 lat życia, oświadczył swoim rodzicom i krewnym, że jest Sai Babą.

Kim jest Sai Baba? Sai Baba nie jest imieniem osoby – jest to raczej określenie oznaczające “Ojciec Święty.” Słowo “Sai” pochodzi z języka perskiego i oznacza “święty”, zaś “Baba” jest słowem sanskryckim oznaczającym “ojciec.”

Kim był ów “Sai Baba”? Był to wielki mistrz i święty, który większość życia spędził w małej wiosce nazywanej Śirdi (Shirdi) położonej niedaleko Bombaju w stanie Maharasztra. Sai Baba, Śirdi Sai Baba, był bardzo znaczącą postacią we współczesnej historii Bharatu (Indii). Zasłynął szczególnie z doniosłych czynów i wielkich cudów, których dokonał i dokonuje jeszcze dzisiaj. Głosił braterstwo społeczności hinduskich i muzułmańskich, W rzeczywistości wiemy bardzo mało o tym pierwszym Sai Babie. Utożsamiano Go z fakirem i z biednym muzułmaninem, ale w Jego osobowości bardzo mocno był zaznaczony aspekt hinduski. Aspektu hinduskiego i islamskiego w Jego osobowości nie można oddzielić; był ucieleśnieniem braterstwa między tymi dwoma społecznościami.

Dlatego, gdy obecny Sathyanarayana w wieku trzynastu i pół roku oświadczył, że jest Sai Babą, związał się tym samym z tą tradycją. Wspomniane dwa wymiary możemy znaleźć w Nim i w Jego charyzmie. Dwa najważniejsze aspekty stanowiące o ciągłości między Śirdi Babą i Śri Sathya Sai Babą to dokonywanie cudów i propagowanie jedności wszystkich religii w postaci pewnego rodzaju międzyreligijnego uniwersalizmu, braterstwa obejmującego islam i hinduizm, ale też wszystkie inne religie świata.

Chciałbym skupić się na niektórych aspektach Jego nauk, które – jak sądzę – są najważniejsze dla ludzi, którzy po raz pierwszy słyszą o Sai Babie. Dzisiejszy Sathya Sai Baba znany jest jako “Swami.” Tak nazywają Go wielbiciele i uczniowie. “Swami” znaczy “ten, który posiada siebie,” “ten, który jest panem siebie,” “mistrz.” Na podstawie Jego dyskursów i całej literatury o Sathya Sai Babie możemy stwierdzić, że Jego najważniejsze przesłanie składa się z dwóch najwyższych przykazań: miłość do Boga i braterstwo między ludźmi.

Ludzie Zachodu powinni stawać przed hinduskim duchowym Mistrzem niczym przed lustrem, co znaczy, że powinni czerpać inspirację do pogłębiania własnej religijnej tradycji. Ani Sai Baba z Śirdi, ani obecny Sai Baba z Puttaparthi nie popierają żadnego rodzaju religijnego nawracania. Przeciwnie, zawsze podkreślali, że każdy powinien pogłębiać własną wiarę i religijną tradycję. Patrząc na tzw. “sarwadharmę” Sai Baby, zauważycie że na każdym płatku lotosu znajduje się symbol jednej z najważniejszych religii. Wszystkie te religie prowadzą do jedynego wielkiego celu misterium Boga, czyli Najwyższej Boskiej Rzeczywistości. Należy więc podkreślić, że w tej sprawie nie ma miejsca na wątpliwości, na zupę religii z przyprawami Nowego Wieku. Każdą religię należy postrzegać w świetle historycznego i filozoficznego rozwoju jej myśli.

Jak prof. Goldstein właśnie mistrzowsko zauważył, nauki Sai Baby mają zasadniczo swoje korzenie w metafizyce wedanty, która jest hinduska, i godzą wielbienie (bhakti) z niedualizmem, z “jedynością” Boga. Te nauki są wspólne większości mistrzów tzw. “neoinduizmu” ubiegłego wieku. Nie są one niczym nowym, gdyż uważa się je za podstawowe zagadnienia hinduskiego świata. Z drugiej strony, dla ustalenia konstruktywnego dialogu ważne jest podkreślenie różnic istniejących pomiędzy rozmaitymi religiami, ale niezbędne jest, co Baba stale robi, akcentowanie aspektów, które wiążą różne religie w jedno braterstwo: prawda (satja), prawość (dharma), pokój (śanti), miłość (prema) i niewinność czyli niekrzywdzenie (ahimsa). Mówiąc prościej, ważne jest rozpatrywanie różnic między religiami, ale ważniejsze – wskazywanie rzeczy, które je łączą. Z teologicznego punktu widzenia istotne jest zważanie na różnice, ale z etycznego zasadnicze jest robienie wspólnie czegoś dla dobra ludzi. Jeśli chodzi o hasła “miłość do Boga” i “miłość do bliźniego,” sądzę że na pierwszym miejscu powinniśmy stawiać miłość do Boga.

O ile rozumiem nauki Sai Baby, braterstwo następuje po naszej miłości do Boga, a nie odwrotnie. W tym kontekście, miłość do Boga może być wyłącznie owocem łaski Boga. Ale jak możemy otrzymać tę łaskę (kripa [= miłosierdzie, litość])? Swami, podobnie jak cała indyjska tradycja, wskazuje metody, takie jak medytacja (dhjana), nabożne śpiewanie (bhadźany), ale we wszystkich swych dyskursach nawołuje przede wszystkim do ciągłego wspominania Imienia i Formy Boga – zarówno indywidualnie, jak i grupowo. Stałe pamiętanie o Imieniu i Formie Boga jest tak ważne, gdyż prowadzi do uspokojenia ciała i wyciszenia umysłu. Jego głos możemy usłyszeć tylko w ciszy. Jaki bhadźan zaśpiewał Baba po raz pierwszy w 1940 r., gdy oświadczył, że jest Sai Babą? “Manasa badźare guru ćaranam”, co znaczy “Medytujcie o stopach mistrza.” W wewnętrznym znaczeniu jest to wezwanie do życia w Boskiej obecności. Tylko w ten sposób będzie możliwe bezpieczne przejście przez bolesny ocean przejawionej egzystencji. Warunkiem wstępnym kochania bliźniego i służenia mu jest “uważność” – nie możemy kochać, jeśli nie wiemy, jeśli nie mamy pokory w słuchaniu innych i otoczenia. We wszystkich duchowych tradycjach umiejętność słuchania jest pierwszą cnotą i pierwszym krokiem oddania. Stałe pamiętanie imienia Boga uświęca nasze życie i prowadzi do ciągłej świadomości Jego wszechobecności, otwiera nas na potrzeby bliźniego. Praktyka stałego pamiętania imienia Boga oznacza nieustanne poszukiwanie obecności Boga w naszym życiu. Używanie Imienia i Formy, oczywiście, nie jest konieczne. Ta praktyka pokornej świadomości może też być oderwana, gdyż Boskość jest wszechobecna i nie ma formy. Jednak Sathya Sai Baba i wielu innych nauczycieli mówi, że dla osób początkujących Imię i Forma są niezbędne. Ta praktyka, o ile jest autentyczna i szczera, przyniesie owoce jedności i, przede wszystkim, osłabienie poczucia egoistycznego “ja,” od czego zaczyna się prawdziwa wiara w Boga. Sai Baba z Śirdi nauczał, że człowiek powinien mieć dwie cnoty: wiarę (oznaczającą “życie w boskiej świadomości”) i wyrozumiałość. Zaowocują one w postaci służby, gdyż w bliźnich i poprzez nich dostrzeżemy obecność Boga. W ten sposób wyjdziemy ponad dualizm i rozpoznamy jedność, gdyż wszystko jest Jednym i w Nim się poruszamy, Nim jesteśmy. Swami często mówi “Dlaczego uganiacie się za cudami? Nie chcę wielbicieli tej Mojej formy, chcę wielbicieli Moich nauk.” Jest to ważne. Ego dzieli i separuje, miłość buduje mosty i łączy (wiem to, gdyż mieszkam w Wenecji!). Jest to autentyczny cud! Nasza miłość do Boga przyjmuje postać miłości do bliźniego (a jest to również najważniejsze przykazanie Jezusa Chrystusa). Służba jest nieodłączna od duchowej praktyki i na odwrót – pierwsza wywodzi się z drugiej. Są to dwie strony medalu. Baba proponuje paradygmat służby ze wszystkimi Jego społecznymi przedsięwzięciami, Jego szkołami, Jego instytucjami oświatowymi, Jego szpitalami (gdzie uśmierza cierpienie) oraz Jego projektami pomocy najbiedniejszym wieśniakom. Baba uczy nas, że autentyczna służba wynika z nieobecności ego i ze stałej praktyki obecności Boga. Nie jest jednak łatwo dojść do tego celu.

W 1987 r. pewien wielbiciel Baby, Al Drucker, opowiedział mi taką historię. Kiedyś Baba wezwał go i rzekł: “Musisz teraz przemówić do tej publiczności (hol był pełen ludzi) na temat duchowej ścieżki i duchowych nauk.” Drucker odrzekł: “Ale, Swami, bardzo trudno jest mówić o duchowej ścieżce!” “Nie, jesteś w błędzie. Jest to najłatwiejsza rzecz!” – zaprzeczył Swami. Następnie wziął swoją chusteczkę i zaczął mocno zgniatać ją w dłoni. “Patrz, jak ciężka jest ścieżka życia. Jest tak ciężka, gdyż ludzie są bardzo przywiązani, wszystko zatrzymują dla siebie!” Gdy Swami ściskał chusteczkę, Jego ręka trzęsła się, gdyż trzymanie się naszego ego wymaga wielkiego wysiłku. Potem Swami powoli otworzył dłoń i powiedział: “Duchowa ścieżka polega na puszczeniu ...” i chusteczka spadła na ziemię. Problem leży w tym, że jest aż tak prosta, że staje się trudna! Wielu wielbicieli prosi Swamiego: “Chcę spokoju!” Jego odpowiedź zawsze brzmi: “Porzuć ego, porzuć zachcianki i pragnienia, albo przynajmniej ogranicz je. Spokój otrzymasz z zaniku ego.” Egocentryzm ogranicza nas. Nauki Swamiego podkreślają, że musimy także pozbyć się myśli o uzyskaniu czegokolwiek. Jak z chciwym umysłem można kroczyć duchową ścieżką? Autentyczną miłość czyli ducha współczucia rozwiniemy jedynie poprzez pozbycie się wszystkich rodzajów chciwości. Swami uczy, że dwoma ważnymi skrzydłami życia są nieprzywiązanie (wajragja) i rozróżnianie (wiweka). Wielbiciel powinien pragnąć stać się narzędziem Jego łaski. Wspaniałe nauki Bhagawad Gity, hinduskiej ewangelii, mówią, że swoje obowiązki powinniśmy wykonywać najlepiej, jak potrafimy, bez najmniejszego przywiązywania się do owoców naszej pracy czyli w równowadze umysłu. Jest to bardzo trudne. Bhagawad Gita mówi: “Joga jest zrównoważeniem” (Samatwam joga ućjate). Gdy Swami mówi: “Zaczynaj swój dzień od miłości, wypełniaj go miłością, kończ go z miłością,” sądzę że ma na myśli to, iż musimy się nauczyć nie marnować czasu, gdyż czas jest najcenniejszą rzeczą. Sposobem na uniknięcie marnowania czasu jest życie ze świadomością Boga, bycie czujnym, świadomym chwili obecnej. Dzięki temu możemy uświęcić nasze życie i zrozumieć, że trwamy “w” Nim. Wieczność tkwi w każdej chwili, ponieważ tylko chwila teraźniejsza wykracza poza życie i śmierć. Jest to głęboka tajemnica i cud życia. Co dzisiaj jest najcenniejsze dla nas wszystkich? Jest to boska szansa. Z hinduskiej perspektywy, nie ma żadnego religijnego wierzenia, które automatycznie orzeka prawdę. Tradycję poświadcza samo życie oraz przykład żywego autorytetu, który jest mistrzem czyli guru. “Guru” w sanskrycie znaczy “ciężki”, gdyż on “ciąży” na naszym życiu. Mistrz jest także boskością, która mówi i chodzi. Chciałbym teraz przeczytać kilka wierszy, które sławią Boskiego Mistrza jako Tego, od którego możemy otrzymać Łaskę. Jest to dla wszystkich najlepsze życzenie. Oto wersety sławiące Boga; mam nadzieję, że będą inspiracją dla wszystkich.

Twoje ciało jest moim, jesteś moim Ojcem, moją Matką i moim Przyjacielem.

Jesteś prawdziwym Absolutem–Brahmanem, który darzy potomstwem, przynosi powodzenie w domu i na polach.

Jesteś moim żywotnym tchnieniem, jesteś moim życiem i skarbem, Twoje stopy są moim skarbem, chociaż jeszcze nie zrealizowałem Tego, który we mnie mieszka, Mistrza i Sadguru; ten szlachetny Mieszkaniec jest teraz mój dzięki mocy, oddaniu i obecności ciągłego pamiętania Jego Imienia.

Wielbię Cię i padam przed Tobą na twarz, Zbawicielu, który przeprowadzasz nas przez samsarę, którego siedzibą jest ocean nektaru.

Wszyscy asceci wielbią Cię i padają przed Tobą na twarz, zarówno ci, co ślubowali milczenie, jak i najwyżsi wśród bogów, poczynając od Brahmy, Stworzyciela.

Wielbię Cię i padam na twarz przed Tobą, który jesteś doskonały i potężny.

Wielbię Cię i padam na twarz przed Tobą, który manifestujesz się jako Wisznu, jako Narajana i jako asceta, który ślubował milczenie, gdyż tylko w ciszy można usłyszeć głos Boga.

Wielbię Cię i padam na twarz przed Tobą, który przejawiasz się całej ludzkości, który jesteś wewnętrznym mieszkańcem wszystkich poruszających się i nieruchomych żywych stworzeń.

Jesteś Panem wszystkiego.

Om śanti, śanti, śanti

[tłum. KMB; 2004.10.07]